FKS Stal Mielec 2002 - strona nieoficjalna

3 kolejka naszej ligi rozgrywana była trochę na raty część spotkań w sobotę, część w niedzielę, jedno we wtorek i jedno przełożone na inny termin. Nasz drużyna na kolejny ważny mecz udała się do Krosna, by zmierzyć się z jednym z kandydatów do zwycięstwa w naszej lidze - krośnieńskimi Karpatami. Od razu było wiadomo, że czeka nas w Krośnie niezwykle trudne spotkanie i nie ważne było to, że Karpaty gorzej wystartowały (porażka z Resovią i skromne 1:0 Z DAP-em) kiedyś musieli się przełamać. No i niestety stało się to w meczu z nami, ale od początku. Tradycyjnie szybko atakujemy rywala próbując zepchnąć go do głębokiej defensywy i szybko strzelić gola próbując ustawić sobie mecz. Karpaty schowały się za podwójną gardą czyhając na kontrę i długą piłkę do osamotnionego w przodzie Maćka Setlika. Plany gospodarzy szybko wzięły w łeb, bo już w 5 min. otwieramy wynik tego meczu. Po wrzutce na długi słupek Janka z rzutu wolnego do trudnej piłki dochodzi Paweł Sosiński i zgrywa ją natychmiast do środka tam dopada do niej Adam i spokojnie umieszcza w siatce 1:0! Zaczyna się więc dobrze i próbujemy pójść za ciosem. Za chwilę mogło być 2:0. Po dwójkowej akcji Kacper wypuszcza Adama temu udaje się uprzedzić bramkarza, ale z ostrego kąta trafia tylko w boczną siatkę! Szkoda tej akcji, a za chwilę mamy już remis. Do długiej piłki za naszych obrońców wystartował napastnik gospodarzy, Piotrek próbując ją wybić pechowo trafia rywala, a piłka odbijając się spada mu pod nogi i za chwilę ląduje w naszej bramce! 1:1. Ta bramka ostudziła trochę nasze zapędy, dała natomiast wiatr w żagle gospodarzom i na efekty długo nie czekamy. Dajemy sporo czasu na przyjęcie piłki pod naszym polem karnym Maćkowi Setlikowi ten wypuszcza najlepszego strzelca Karpat Szymka Dziadosza i ten strzałem w krótki róg pokonuje naszego bramkarza 1:2 i robi się nieciekawie. Do przerwy wynik się nie zmienia, a po przerwie próbujemy atakować, a gospodarze próbują nas wybić z uderzenia. Udaje im się to znakomicie w każdej akcji próbując kraść cenne sekundy. Najlepsze okazje dla Stali ma w drugiej połowie Kacper jednak najpierw dwukrotnie z ostrego kąta jego strzały broni inny Kacper - Bieszczad, a w końcówce meczu wyciąga piłkę meczową fenomenalnie parując na róg strzał naszego Kacpra. Karpaty odgryzały się po stałych fragmentach - szczególnie groźne były rzuty rożne po których mogły powiększyć przewagę, ale ostatecznie wynik w tym meczu się już nie zmienił i po 28(!) kolejnych zwycięskich ligowych meczach znajdujemy wreszcie pogromcę - tracimy też pierwsze 2 bramki na wiosnę - tyle straciliśmy wcześniej przez całą jesień! Nie ma się co załamywać i denerwować (szczególnie w taki sposób jak miało to miejsce w Krośnie!) - przecież spotkały się dwie naprawdę dobre drużyny, w tym dniu trochę więcej szczęścia i spokoju zachowali gospodarze, ale jeszcze do końca ligi zostało sporo meczów i wiele się może zdarzyć!

Karpaty Krosno - Stal Mielec  2:1 (2:1)

bramki:
5' Adam Kramarz (as. Paweł Sosiński) 0:1

12' Maciej Setlik (as. Miłosz Gierczak) 1:1

20' Szymon Dziadosz (as. Maciej Setlik) 2:1

Skład Stali Mielec: Kilian - Krzysztofik, Mazur, Potoczny, Kozłowski - Sosiński, Duszkiewicz (k), Chmielowiec, Niemczuk - Kramarz, Sadłocha

na zmiany wchodzili: Czerkies, Czop, Pisarczyk, Szyler (ż)

Mecz Karpaty - Stal Mielec odbył się w niedzielę natomiast dzień wcześniej mieliśmy dwa inne mecze w naszej grupie. W Rzeszowie Resovia chciała zmazać plamę z wysokiej porażki w Mielcu i pewnie pokonać beniaminka z SMS Jarosław. Udało się to tylko połowicznie - owszem rzeszowianie wygrali, ale naprawdę po sporym wysiłku. Wynik 0:0 utrzymał się aż do 50 min. kiedy to Maks Ekier dał w końcu prowadzenie Resovii. Wynik ten jednak utrzymał się ledwie przez 7 min. kiedy to wyrównał Kacper Krzanowski i zapachniało niespodzianką, tym bardziej, że goście rozgrywali naprawdę dobry mecz i mogli pokusić się nawet o coś więcej. Ostatecznie jednak losy meczu rozstrzygnął niezawodny Robert Świerad strzelając zwycięskiego gola na 5 min. przed końcem i ostatecznie jednak w tym starciu wygrywa faworyt 2:1 (0:0), ale wielkie brawa dla jarosławian za ambicję i wolę walki - było blisko.

W drugim sobotnim meczu zmierzyły się w Tarnobrzegu drużyny miejscowej Siarki i Ziomków Rzeszów. Zapowiadało się na ciekawe i wyrównane widowisko i takie też było. Obydwie drużyny walczyły o pierwsze zwycięstwo na wiosnę po nieciekawym starcie. Wynik w 20 minucie otworzyli goście po bramce Michała Hałuchy i to oni zaczęli dyktować warunki na murawie. Gospodarze atakowali, bili głową w mur, a goście czekali na dobrą kontrę i się doczekali w 58 minucie do siatki trafił Mieszko Starzak. Siarka przegrywa 0:2 (0:1) i spada na ostatnie miejsce w tabeli wyprzedzona przez SMS Jarosław o... jednego gola. Ziomki natomiast potwierdzają zwyżkę formy i awansują dzięki tej wygranej na 5 miejsce.

Ostatni mecz tej grupy odbył się dopiero we wtorek w Stalowej Woli pomiędzy miejscową Stalą, a DAP-em Dębica. "Stalówka" na weekendzie wygrała nieźle obsadzony turniej we Wieliczce i podbudowana tą wygraną była zdecydowanym faworytem w meczu z osłabionym rywalem (brak chorego pierwszego bramkarza - zastąpił go chłopak z rocznika 2003 - debiut na "duże bramki"...). "Stalówka" szybko wykorzystała słabość "tyłów" gości strzelając w ciągu 19 minut aż 5 bramek rozstrzygając sprawę zwycięstwa w tym meczu. Gościom wiatr w oczy wiał do końca meczu, bo po przerwie nie dość, że stracili kolejne 2 gole to jeszcze po jednym ze starć stracili najprawdopodobniej na resztę sezonu dobrze do tej pory spisującego się Rafała Węgrzyna, który doznał poważnego złamania ręki. Rafał trzymamy za ciebie kciuki! Bohaterem gospodarzy w tym wygranym 7:0 (5:0) meczu był niewątpliwie Patryk Kuchyt - strzelec 4 bramek. Dwa dołożył Łukasz Cichoń, jedno Konrad Maślach i "Stalówka" po tym zwycięstwie objęła prowadzenie w tabeli naszej ligi!

Tabela po 3. kolejce przedstawia się więc następująco:

1. Stal Stalowa Wola - 3 mecze - 7 punktów - bramki 14:2

2. Stal Mielec - 3 - 6 - 12:2

3. Karpaty Krosno - 3 - 6 - 3:3

4. Resovia Rzeszów - 3 - 6 - 4:8

5. Ziomki Rzeszów - 3 - 4 - 5:4

6. DAP Dębica - 3 - 3 - 2:9

7. SMS Jarosław - 3 - 1 - 2:8

8. Siarka Tarnobrzeg - 3 - 1 - 1:7

W grupie "srebrnej" przełożony został mecz Retmana Ulanów z liderem - Igloopolem Dębica szansę więc na objęcie pozycji lidera w tej grupie miała przemyska Polonia, która do tego potrzebowała zwycięstwa nad Unią Nowa Sarzyna. Jednak po kilka niezłych sytuacji z obydwu stron nie wystarczyło, żebyśmy w Przemyślu zobaczyli bramki i mecz skończył się remisem 0:0. Polonia nie wykorzystała też osłabienia drużyny z Nowej Sarzyny ostatnie 12 minut goście grali w 10-tkę. W drugim meczu tej grupy demony przeszłości oddalili od siebie zawodnicy Ekoballu Sanok, którzy wreszcie pokonali Czarnych Jasło 2:0 (1:0) awansując na 3 miejsce (4 pkt) w tabeli za Igloopol (6 pkt) i Polonię (5 pkt). Dalej w tej grupie jest Unia (4 pkt), a bez punktu na razie są Czarni Jasło i Retman Ulanów.

W grupie "brązowej" doszło do ciekawych spotkań, z których w najciekawszym lider tabeli Pogoń Leżajsk po kolejnym niesamowitym meczu tym razem uległa Gigantom Radymno 3:4 (2:4) przegrywając przez cały mecz (0:2, 1:4) by w końcówce być bliskim wyszarpania gościom co najmniej punktu. Ostatecznie się nie udało, a Giganci po tej wygranej awansowali na pozycję lidera tabeli, a Pogoń spadła z 1-szej na 4-tą pozycję mając jednak tak jak radymnianie 6 pkt.(!). Straszny ścisk w tabeli! W Dębicy spotkały się drużyny, które też chcą walczyć o prymat w tej grupie - Wisłoka podejmowała Stal Rzeszów. Na jesieni w meczu tych drużyn padł remis 2:2, tym razem jednak minimalnie lepsi okazali się rzeszowianie wygrywając na tym trudnym terenie 1:0 (0:0) i awansując na 2-gie miejsce w tabeli tuż za Gigantami (Stal przy 6-ciu punktach ma taką samą różnicę bramek - mniej jednak goli strzelonych). Wisłoka natomiast po tej porażce spadła już na 5-te miejsce, a przypomnę, że po pierwszej kolejce była liderem! W ostatnim meczu tej grupy spotkały się drużyny, które jesienią przegrały wszystkie mecze w swoich grupach dzierżąc niechlubne miano "czerwonej latarni" naszej ligi czyli Stal Nowa Dęba kontra JKS Jarosław. Z tego przed tygodniem wyłamali się jarosławianie pokonując nieoczekiwanie Wisłokę 2:0 - natomiast nowodębianie ciągle czekają na swoje premierowe punkty. Niestety nie doczekali się ich i w tym meczu, ale tym razem byli naprawdę o włos! Do 64 min. w tym meczu był wynik 0:0 i zanosiło się na podział punktów. W tej minucie jednak do siatki trafili goście i objęli prowadzenie w tym meczu. Nie załamało to jednak gospodarzy, którzy już minutę później odpowiedzieli trafieniem wyrównując stan meczu na 1:1. Gdy wydawało się już, że mecz zakończy się remisem i pierwszym punktem dębian jeszcze jeden cios wyprowadzili goście i na dwie minuty przed końcem meczu doprowadzili gospodarzy do rozpaczy. Ostatecznie JKS wygrywa więc 2:1(0:0) i również z 6-oma punktami zajmuje 3 miejsce w tabeli(!) natomiast Stal N.D.? No cóż - może następnym razem...

Tak oto przedstawia się sytuacja w poszczególnych grupach. Robi się coraz ciekawiej więc z ciekawością czekać będziemy na kolejne mecze już w najbliższy weekend!

• Komentarzy [0]
• czytano: [436]
• DO