W rozwinięciu sprawozdanie z meczu 11. kolejki grupy II PLMS Pogoń Leżajsk - Stal Mielec
W 11. kolejce przyszło nam zagrać kolejny ważny mecz (niestety ważny już raczej w kontekście walki o 3. miejsce w grupie...) w Leżajsku z drużyną miejscowej Pogoni, która przed tą kolejką miała tyle samo punktów co my (12). Ciągle jeszcze w tym meczu nie mogli grać nasi kontuzjowani obrońcy (Kamil Krzysztofik i Adrian Machała) za to wrócił po chorobie nasz kapitan Bartek Filas i to on zajął miejsce awaryjnie na środku obrony razem z Fibkiem Mazurem, natomiast w środku pola zagrał Krystian Kardyś, który pierwszy raz wybiegł na murawę w podstawowym składzie! Nie mógł z nami pojechać też nasz I trener Rafał (sprawy rodzinne:) zastąpił go, jak się okazało godnie, trener Przemek. Po początkowych perturbacjach (szukanie boiska) docieramy na stadion 15 min. przed pierwszym gwizdkiem i brakło nam czasu nawet na rozgrzewkę. I stało się - zanim dobrze weszliśmy w mecz już w pierwszej akcji gospodarzy tracimy bramkę. Strata w środku pola piłka do napastnika, który wygrał pojedynek 1 na 1 z Bartkiem zagranie wzdłuż bramki i zamykający akcje zawodnik Pogoni bezlitośnie pakuje nam piłkę do siatki. Na szczęście ta bramka nie załamała nas i od razu próbowaliśmy odpowiedzieć pięknym za nadobne - 100% sytuację miał Patryk Rokoszak, który jednak minimalnie przestrzelił. Jak się okazało naszym strzelcem wyborowym w tym meczu był kto inny, Patryk natomiast został królem asyst. I właśnie po bardzo ładnej akcji całego zespołu (pięć lub sześć dokładnych podań) Krystian wypuszcza Roko ten idealnie dogrywa do Pawła Sosińskiego i już po 4 min. wyrównujemy stan meczu. To był bardzo dobry moment tego meczu, gramy fajnie piłką, duża wymienność pozycji i zamykamy gospodarzy na swojej połowie. Po kolejnej takiej akcji piłka niemal przez minutę nie opuszcza pola karnego gospodarzy (2 rzuty rożne) w końcu trochę przypadkowo odbija się od walczącego Patryka Rokoszaka i idealnie spada pod nogi Pawła Sosińskiego, który strzela drugiego gola. Sosu, który również po chorobie wrócił na ostatni mecz ze Stalą Stalowa Wola i zagrał tam bardzo dobrze, w tym meczu również potwierdził swoją zwyżkę formy. Był wszędzie, walczył, odbierał piłki, piłka go też szukała i po raz kolejny zagrał bardzo dobre zawody. W 15 minucie kapitalnę piłkę zagrał znowu Patryk Rokoszak (asystowy hattrick!), który przyjął futbolówkę na lini środkowej i zagrał między obrońców do wychodzącego idealnie na pozycję Adama, który z łatwością wyprzedził obrońców i pewnie strzelił obok wychodzącego bramkarza na 3:1. Tą bramką Adam wreszcie przerwał swoją serię 4 meczów bez gola:). Pierwsze ok. 20 min. zagraliśmy naprawdę dobrze, fajnie się oglądało akcje raz jedną raz drugą stroną, dużo podań, wymienność pozycji. Potem nastąpiły zmiany i ta płynna gra troszkę "siadła". Gospodarze próbowali się od czasu do czasu odgryzać (szczególnie niebezpieczny był napastnik z numerem 10) my tez mieliśmy jedną "setkę" (Kamil Duszkiewicz w sytuacji sam na sam huknął potężnie w spojenie słupka z poprzeczką) ), na szczęście nasza obrona i bramkarz nie popełnili już większych błędów i do przerwy schodziliśmy z wynikiem 3:1. W drugiej połowie dobrą zmianę dał Filip Czop, którego dośrodkowania siały popłoch w obronie i u bramkarza gospodarzy i po jednym z nich do piłki dopadł znowu Paweł Sosiński i skompletował (wprawdzie nie klasycznego) hattrika. Chwilę później mógł strzelić jeszcze jednego gola (i właściwie to strzelił...) gdy po centrze Baka ładnie uderzył głową i bramkarz (chyba już z bramki) czubkami palców wybił tą piłkę. Gospodarze też próbowali się odgryzać jednak Mateusz i obrońcy grali czujnie i nie dopuścili już do większego zagrożenia. My natomiast w końcówce strzelamy jeszcze dwie bramki. Najpierw Adam wyłuskał piłke przed polem karnym, minął w swoim stylu trzech obrońców i mocnym strzałem z lewej nogi pokonał bramkarza Pogoni, a chwilę później kapitalnie uderzył Czopek bramkarz wybił jeszcze piłkę końcami palców wprost pod nogi jednak Kamila Duszkiewicza, który dopełnił formalności. Kamil mógł strzelić jeszcze conajmniej jedną bramkę, ale jak w ostatniej akcji meczu po rajdzie Adama i wyłożeniu piłki na 3-ci metr nie trafił do pustej bramki pozostanie jego tajemnicą:) W sumie jednak zagraliśmy naprawdę dobry mecz, wszyscy chłopcy palili się do gry, był duch w zespole (czego jakoś ostatnio niestety brakowało) i gospodarze, którzy napsuli sporo krwi zarówno Siarce jak i Stali Stalowa Wola tym razem nie mieli praktycznie nic do powiedzenia. Ta wygrana umocniła nas na 3-cim miejscu w tabeli i dała jeszcze niewielki cień szansy (jakieś 0,5 %) na awans wyżej (gdyż Siarka niespodziewanie przegrała 0:1 w Ulanowie, natomiast miejsce w pierwszej dwójce zapewniła sobie Stal Stalowa Wola po wygranej z Sokołem Nisko 8:0) jednak żeby to się stało musimy wygrać oczywiście wszystkie trzy mecze do końca, a Siarka... żadnego (a gra m. in. z Sokołem i Orzełkiem Przeworsk u siebie). No cóż szanse pogrzebaliśmy sobie znacznie wcześniej i teraz wypada się tylko cieszyć, że chłopcy znowu wrócili w dobrym stylu na zwycięską drogę:)
Pogoń Leżajsk - Stal Mielec 1:6 (1:3)
bramki dla Stali:
4' Paweł Sosiński (as. Patryk Rokoszak)
6' Paweł Sosiński (as. Patryk Rokoszak)
15' Adam Kramarz (as. Patryk Rokoszak)
34' Paweł Sosiński (as. Filip Czop)
52' Adam Kramarz (b/a)
54' Kamil Duszkiewicz (as. Filip Czop)
dla gospodarzy: 1' Bartosz Tłuczek
Skład Stali Mielec:
Kilian (30' Dudek) - Mazur, Filas (k), Bakowski (24' Czop), Kardyś, Sosiński (22' Groele), Pisarczyk (22' Niemczuk), Kramarz, Rokoszak (20' Duszkiewicz) - to są pierwsze zmiany - później zmian i rotacji było sporo więc ciężko to wszystko minutowo rozpisać, każdy jednak zagrał sporą część meczu
1
